Samochodów elektrycznych w Polsce wciąż przybywa. Kierowcy jednak mają powody do zmartwień. Pod koniec kwietnia, portal forsal.pl oszacował, że na ponad 5 tysięcy elektrycznych samochodów, ładowarek do takich aut jest ponad 660. "Elektryków" stale przybywa. Pod koniec marca było ich 278 sztuk, a na koniec kwietnia 294. Wzrosła również liczba elektrycznych skuterów i motocykli. Rynek samochodów elektrycznych wciąż jest jednak początkujący. Z tego powodu kierowcy decydujący się na zakup takiego auta, muszą liczyć się z ograniczoną ilością ładowarek potrzebnych do zapewniania energii samochodowi. To jednak ma się zmienić.
Milion "elektryków" na polskich drogach
Do 2020 roku w Polsce ma być ponad 120 tysięcy ładowarek. Rząd ma w planie wprowadzić ponad 6 tysięcy takich punktów. Z chwilą, kiedy samochodów elektrycznych wciąż przybywa, kierowcy marzą o tym, aby takie ładowarki były łatwo dostępne. Niestety, jeszcze przed trasą kierowca musi się zorientować gdzie w trakcie podróży będzie mógł naładować samochód. Główną przeszkodą przy tym jest brak ładowarek, jednak do 2025 roku w Polsce ma ich znacznie przybyć. Po polskich drogach ma jeździć milion samochodów z elektrycznym napędem. Co jest równoznaczne z wprowadzeniem większej ilości ładowarek. Do roku 2025 będzie ich potrzebnych ok. 1 mln ładowarek.
Czy Polska jest gotowa na taką zmianę?
Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego podaje, że w Polsce jest na tą chwilę jest zarejestrowanych obecnie 5 642 elektrycznych pojazdów osobowych. 63 procent osób stanowią pojazdy w pełni elektryczne, a 37 procent to samochody hybrydowe Plug-in, czyli samochody z napędem hybrydowym. Właściciel samochodu może go naładować bezpośrednio z gniazdka elektrycznego lub za pośrednictwem stacji szybkiego ładowania. W pierwszych 3 miesiącach tego roku zarejestrowano w Unii Europejskiej w sumie 61 789 elektrycznych samochodów.