Prace porządkowe w ogrodach dobiegają końca. Liście z drzew jednak wciąż spadają. Właściciele ogrodów i działek najchętniej spaliliby takie odpady. Trzeba jednak liczyć się z możliwością otrzymania mandatu za taką praktykę.
Warto wiedzieć, że spalanie liści w ogrodzie, nawet tych jesiennych jest uregulowane prawnie. A przepisy zakazują przetwarzania odpadów poza przeznaczonymi do tego celu instalacjami. Istnieje jednak wyjątek, który mówi, że spalanie takich śmieci może odbyć się poza wspomnianymi urządzeniami, jeżeli nie są objęte obowiązkiem selektywnego wskazania.
Praktyka palenia liści od dawna budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony to najlepszy sposób, by pozbyć się niechcianych gałęzi i liści. Z drugiej, w życie weszły przepisy, które jasno tego zabraniają. Jak to wygląda w praktyce?
Mówiąc jasno palenie liści może mieć miejsce, jeśli gmina, w której mieszkamy nie przewidziała innej formy ich porządkowania. Czyli jeśli nie mamy w obowiązku segregowania zielonych odpadów do specjalnych worków lub koszy, to wówczas możemy je spalić. Zachowując oczywiście wszystkie przepisy bezpieczeństwa. Jeśli jednak władze miasta zajęły się tą sprawą i jest jasno określony sposób segregacji liści i innych bioodpadów, wówczas nie możemy ich legalnie spalić na prywatnej posesji. Za nie zastosowanie się do tego nakazu i złamanie go grozi kara w postaci kary grzywny lub nawet aresztu! Kara grzywny to nawet 500 zł.
W naszych gminach należy zatem stosować się do prawa, bowiem segregacja odpadów jest obowiązkowa.
Poprzednia
Następna