Wynik końcowy dwumeczu 117:63 pokazuje ogromną przepaść, jaka dzieliła obie drużyny. – Na torze wcale tego nie było widać. Musieliśmy się naprawdę napracować, by wygrywać poszczególne wyścigi. Przecież w zespole z Ostrowa jeżdżą też mocni zawodnicy. Różnica może i była, ale nie uważam, że to przepaść – powiedział Szymon Woźniak, który potwierdził, że uwielbia jeździć w Ostrowie. –Dziękujemy ostrowskim kibicom za tak liczne przyjście i miłą atmosferę – dodał jeden z liderów Stali.
Owacyjnie w Ostrowie przywitano Bartosza Zmarzlika. Mistrz świata wyjechał do prezentacji na samochodzie jednego z głównych swoich sponsorów, Jana i Andrzeja Garcarków. Firma z Ociąża wydatnie wspiera także ostrowski żużel i będzie to robić także w kolejnym sezonie. Mało tego, deklarację dalszego sponsoringu tytularnego ostrowskiej drużyny wyraziły również firmy Arged oraz Malesa Pokrycia Dachowe. To bardzo dobre informacje dla speedway’a w Ostrowie.
Bartosz Zmarzlik po dwóch wygranych wyścigach został wycofany przez trenera Stanisława Chomskiego. Powodem dolegliwości zdrowotne mistrza świata. W dalszej części zawodów zastępowali go juniorzy.
W zespole z Ostrowa niespodziewanie błysnął Aleksandr Łoktajew, który w sześciu startach zdobył 13 punktów. Tym razem pechowy mecz zanotował Nicolai Klindt. Za słabszy mecz w Gorzowie zrehabilitował się Tomasz Gapiński.
Gorzowianie okazali się zdecydowanie lepsi, ale mecz mógł się podobać. Szczególnie wyścigi z udziałem walecznego tego dnia Łoktajewa były okrasą spotkania. Jego zwycięskie pojedynki z Krzysztofem Kasprzakiem w wyścigach 11 i 15 porwały licznie zgromadzoną publiczność.
Poprzednia
Następna