Marcelina musi pilnie przejść zabieg usunięcia zatorów w żyłach i zatoce żylnej, założenie stentów w żyłach i zatoce żylnej oraz operację kręgosłupa. Szukano różnych rozwiązań w innych krajach, w końcu okazało się, że nastolatka może otrzymać pomoc w Polsce, niestety bez refundacji. Ponad 140 tys. zł to ogromny koszt dla matki samotnie wychowującej czwórkę dzieci.
- Ponieważ koszty leczenia zagranicznego i organizacja w czasie pandemii jest mocno utrudniona, postanowiliśmy sprawdzić czy na podstawie diagnozy oraz planu leczenia przedstawionego przez doktora z USA, uda się znaleźć w Polsce lekarza, który podejmie się tego bardzo trudnego zadania... Po wielu konsultacjach się udało - informuje pani Beata, mama Marceliny.
- Z rezonansu głowy z kontrastem, po konsultacji okazało się, że Marcelina ma 3 zatory w żyłach i zatoce żylnej. Niestety, przez uciski które powoduje niestabilność profesor podejrzewa jeszcze zamknięcie tętnic. Stąd fuzja C1-C2, która jest konieczna schodzi na dalszy plan leczenia. Pomiędzy 23, a 27 listopada 2020 r. odbędzie się pierwszy etap udrażniania żył i tętnic - kontynuuje mama Marceliny.
- Bardzo mi trudno mówić o tym wszystkim, bo to moja córka. Nie tak miało wyglądać jej nastoletnie życie. 3 lata zajęła nam prawidłowa diagnoza. Nie chcę gdybać, co by było, gdybyśmy wiedzieli wcześniej, bo nie chcę tracić energii na złe emocje... Przed nami dramatyczna walka. Kosmiczne ceny za życie nie ułatwiają niczego. Bez Was nie uda się uratować Marceliny - mówi pani Beata.
Poprzednia
Następna