Jego koledzy i koleżanki z pracy postanowili zorganizować zbiórkę na pomoc dla jego rodziny.
- Mariusz, po tym jak spostrzegł ogień, w pierwszej kolejności zatroszczył się o bezpieczeństwo dzieci, wyprowadził je z domu oraz zawołał o pomoc. Po tym jak upewnił się, że dzieciom nic nie grozi, wrócił ratować dorobek życia. Próba walki z szybko rozprzestrzeniającym się ogniem niestety zakończyła się tragicznie. Nasz drogi kolega został uwięziony w płonącym garażu, z którego nie mógł się wydostać. W stanie krytycznym został wyciągnięty z pomieszczenia oraz przewieziony do szpitala w Poznaniu. W wyniku poniesionych obrażeń – 100% poparzeń ciała III stopnia – w wieku 39 lat, Mariusz odszedł po 1,5 dniowej walce o życie - możemy przeczytać na stronie zbiórki na pomagam.pl.
Nic nie zrekompensuje rodzinie utraty męża i ojca, jednak pieniądze mogą pozwolić zatroszczyć się o ich potrzeby materialne, choć odrobinę odciążyć żonę zmarłego. Wpłacić można każdą kwotę. Jeśli nie możesz pomóc finansowo, rozpowszechnij informację o zbiórce, aby dotarła do jak najszerszego grona. Link do zbiórki znajduje się poniżej.
Poprzednia
Następna